Wiktoria Katajew
Oficjalne Forum Wiktorii Katajew
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Wiktoria Katajew Strona Główna
->
Media
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
Regulamin
Wiktoria Katajew
----------------
Wiktoria
Muzyka
Koncerty
Media
Do Wiktorii & Web
Pliki
Zdjęcia
Życzenia
Od Wiktorii
FanClub
----------------
Pytania
Strona
----------------
Opinie
Linki
O Was
----------------
O nas...
Studia, szkoła, praca
Inne
Wasze fora
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Czw 15:09, 13 Lip 2017
Temat postu: zal
Mercer wylaczyl silnik i wyskoczyl z kabiny. Abebe na czworakach badal juz zmielona niebieska skale w lyzce. Kimberlit zostal pokruszony bardzo drobno, najwiekszy kawalek byl nie wiekszy niz pierwszy staw kciuka Mer-cera. Tworcy kopalni byli bardzo dokladni, przerabiali urobek niemal na proszek, zeby znalezc diamenty. Taki wysilek oznaczal, ze zloze bylo bardzo bogate. Mercer wiedzial takze, ze musiala to byc duza operacja, z setkami, jesli nie tysiacami robotnikow. Kimberlit slynal z twardosci i bez uzycia maszyn rozkruszenie nawet malej jego ilosci tak drobno musialo trwac wiele dni.
Wzial szpadel od Abebego i zaczal przekopywac odslonieta halde odpadu. Szlo mu wolno, bo kamienie byly spieczone przez ciezar skal i niezliczone deszcze. Wreszcie szpadel trafil na cos wyjatkowo twardego i Mercer go odrzucil. Polozyl sie plasko, zeby zajrzec do wykopanej dziury. Wlozyl w nia obie rece i z wysilkiem cos wyciagnal. Byl to kamien innego rodzaju, bialy i pooblupywany, wielkosci mniej wiecej piesci. Mercer z nabozenstwem podniosl go do swiatla.
-A niech mnie.
Dokladnie ogledziny znaleziska przesunely szacowany wiek kopalni kilka tysiecy lat wstecz.
Abebe nie rozumial fascynacji Mercera tym kawalkiem skaly i nie zwrocil uwagi, kiedy Mercer schowal ja do torby przyniesionej z koparki.
Selome i pozostali dolaczyli do nich kilka chwil pozniej. Gibby ugotowal obiad, a Habte przyniosl piwo kupione w Ila Babu. Jedli i pili
w przyjacielskiej ciszy. Selome siedziala blisko Mercera, prawie stykajac sie z nim kolanami.
Habte przetlumaczyl pytanie kierowcy ciezarowki.
-Mamy pracowac przez caly dzien? Bedzie jeszcze gorecej.
-Obawiam sie, ze tak - odparl Mercer. - Nie wiem, jak dlugo nasza obecnosc tutaj pozostanie tajemnica. Gory wytlumiaja halas silnika koparki, ale ludzie po drugiej stronie beda nas slyszeli.
Kierowca kiwnal glowa, ale widac bylo, ze nie jest zadowolony.
-Niedlugo otworzymy wejscie do kopalni - powiedzial Mercer, zeby poprawic im nastroj. - Tuz przed obiadem trafilismy na odpad kimberlitowy i jestem przekonany, ze mozemy otworzyc kopalnie bez zadnego ryzyka.
-Jak sadzisz, co znajdziemy?
-Mam teorie... - zaczal Mercer, po czym popatrzyl na najmlodszego czlonka wyprawy. - Gibby, Habte wspominal, ze niedaleko jest stary klasztor. Wiesz gdzie?
-Ja moge ci pokazac - powiedzial Habte. - To jakies sto
www.studiopantera.pl/uslugi/
kilometrow stad.
-Nie, ty musisz zostac tutaj i otworzyc kopalnie, ale ja chce sie tam przejechac i porozmawiac z mnichami. Gibby, znasz ten klasztor?
-Tak. Moge go chyba znalezc, ale to daleko. - Chlopak nie byl pewny.
-Porozmawiaj z Habtem. I tak nie pojedziemy tam jutro ani pojutrze.
-O czym chcesz porozmawiac z mnichami?
-Klasztor stoi tutaj od tysiaca lat. I jestem gotow sie zalozyc, ze mnisi wiedza o kopalni i o tym, kto ja wydrazyl.
-Ale czego chcesz sie dowiedziec? - naciskala Selome.
-Gdybym wiedzial, nie musialbym z nimi rozmawiac, prawda? Mercer wstal i otrzepal spodnie. Byl pewien, ze Selome wychwycila
zmiane w jego stosunku do niej. Uwazala go za idiote i to go wkurzalo. Od samego poczatku wiedziala, o co w tym wszystkim chodzi, ale wciaz zadawala
pytania, na ktore znala odpowiedzi. A Mercer tez mial kilka pytan i nadchodzila pora, zeby to Selome na nie odpowiedziala.
Pracowali przez trzy dni, a kiedy slonce zachodzilo, padali z wyczerpania. Habte i kierowca ciezarowki zamontowali na dziesieciokolowcu plug, zeby uzywac go jako buldozera. Odgarniali stosy gruzu, ktore koparka zdzierala ze zbocza gory. Mercer i Abebe obslugiwali ja na zmiane, a Gibby stal w wykopie, kierujac lyzka tak, by za kazdym
pedicure ursynów
razem nabierala jak najwiecej. Tylko Selome, nie majac zadnych obowiazkow, nie byla z tego zadowolona, ze musi pelnic role gospodyni i kucharki.
Poznym popoludniem trzeciego dnia wejscia do kopalni wciaz nie bylo.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin